czwartek, 7 kwietnia 2016

Walczymy z osłabieniem!

Mój organizm odmówił współpracy - osłabiony po chorobie, rzucony na głęboką wodę trochę się opiera i nie pozwala mi wejść na tak wysokie obroty jakbym chciała. Nie ma jednak tego złego, pozwalam mu powoli się zregenerować, jem zdrowo, musiałam jednak zrezygnować z ćwiczeń. To kolejny dobry powód, żeby wrócić na stałe do picia czystka, co ostatnio zaniedbałam. Z ćwiczeniami ruszę od nowa w poniedziałek, do tego czasu tylko spacery lub rozciąganie w domowym zaciszu :) Wczoraj wróciłam z pracy, zjadłam 5 posiłek i o 19 już spałam (a na 20.30 miałam iść na fitness).

Mimo, że pojawiły się takie przeszkody nie poddaję się! Korzystając z wolnej chwili napisałam przemówienie do swojej niedzielnej prezentacji na konwersatorium z angielskiego i dokończyłam bibliografię swojej pracy magisterskiej. Nie mogąc skupić się na rozwoju ciała - rozwijam ducha ;)

Czasem mamy gorsze dni, czasem nie czujemy się na siłach - najgorsze, co wtedy możemy zrobić to mieć wyrzuty sumienia lub zmuszać się do działań, które tylko pogorszą naszą kondycję. Nie mówię tu o momentach lenistwa, ale o faktycznych problemach ze zdrowiem czy przemęczeniu. Jesteśmy tylko ludźmi! Pamiętajmy o tym, na skrajnym wyczerpaniu wszystkie ćwiczenia, diety czy restrykcje nie dadzą nam upragnionych rezultatów, a mogą unieruchomić nas na dłuższy czas. Dlatego dzisiejsze popołudnie będzie dla mnie czasem relaksu z kubkiem zielonej herbaty i dobrą książką w kokonie z koca :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz