piątek, 13 maja 2016

Etykiety, zioła, książki o żywieniu

Ależ ten czas leci, kiedy pogoda ładniejsza i aura bardziej pozytywna! Po kwietniowym spadku formy powoli wracam do siebie. Regularnie ćwiczę, czytam jeszcze więcej o żywieniu i staram się samodzielnie edukować w coraz większym stopniu. Stosuję naturalne metody wzmacniania organizmu takie jak jęczmień, napary z różnorodnych ziół (skrzyp, pokrzywa, rumianek). Z coraz większą starannością analizuję etykiety pokarmów, które kupuję (z pomocą aplikacji Zdrowe Zakupy). Próbuję poradzić sobie z wypadaniem włosów i tragicznym stanem paznokci. Nie wiem co się z nimi dzieje, kruszą się i rozdwajają na potęgę, są tak miękkie, że nawet naklejki nie mogę z długopisu odkleić, bo się wyginają. Wszelkie suplementy, jak i produkty lecznicze (typu Revalid), nie pomogły mi zbyt wiele, więc teraz stawiam na naturalne sposoby i zobaczymy czy coś pomogą. W najbliższym czasie wybieram się również na badania krwi, chcę sprawdzić swój poziom witaminy D3. Podobno większość z nas ma ogromne niedobory, a nie zdaje sobie z tego sprawy.

Zamówiłam również 5 książek o tym jakie produkty wybierać, jak unikać chemii w żywieniu i na co warto zwracać uwagę. Na początku przyszłego tygodnia je dostanę - na pewno pojawią się recenzje i moje wnioski po lekturze :)

P.S. Ostatnio robiąc zakupy w osiedlowym sklepie stwierdziłam, że czytając etykiety mamy naprawdę niewielki wybór. Kolejnego dnia wybrałam się do Lidla i miłe zaskoczenie - aż chce się czytać skład wielu artykułów! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz